JavaScript

This website requires the use of Javascript Explain This   to function correctly. Performance and usage will suffer if it remains disabled.
Gdzie znajduje się dzisiaj Kościół Boży?
Photo of a CongregationNowy Jork, USA Photo of a CongregationJamajka Photo of a CongregationPeru Photo of a CongregationIdaho, USA Photo of a CongregationIndie Photo of a CongregationBelgia Photo of a CongregationKenia Photo of a CongregationArkansas, USA Photo of a CongregationPołudniowa Afryka Photo of a CongregationAnglia Photo of a CongregationNigeria Photo of a CongregationOhio, USA

Jezus oznajmił: " Zbuduję Kościół Mój. "Istnieje tylko jedno zgromadzenie, które naucza całkowitej Prawdy Biblijnej i jest powołane do życia zgodnie z "każdym Słowem Bożym". Czy wiesz jak je znaleźć? Chrystus powiedział, że będzie ono:

  • Nauczać "wszystkich rzeczy", tak jak On nakazał
  • Powoływać członków uświęconych prawdą
  • Będzie "małą trzódką"
O Autorze
Photo of David C. PackDavid C. Pack 

Założyciel oraz Główny Pastor Odrodzonego Kościoła Bożego (The Restored Church of God), Naczelny Edytor czasopisma The Real Truth (Szczera Prawda), oraz głos programu The World to Come (Świat Przyszłosci) David C. Pack, zdołał dotrzeć do wielu milionów ludzi na całej kuli ziemskiej, z nieznanymi dla wielu, najpotężniejszymi prawdami Biblii. Jest autorem 80 książek i broszur, osobiście założył ponad 50 zborów, oraz występował jako gość w TV programach kanału The History Channel. D.C. Pack jest absolwentem Ambassador College w Pasadena w Kalifornii; wstąpił w służbę duszpasterską do Worldwide Church of God (Światowego Kościoła Bożego) w 1971 roku, gdzie osobiście był szkolony przez jego założyciela Herberta W. Armstrong’a.

Moze chcesz przeczytac:

Czym Jest Prawdziwe Nawrócenie?

napisane przez David C. Pack

Czym jest prawdziwe nawrócenie? Czy jest to jedynie „wyznanie Jezusa jako Zbawcy”? W jaki sposób i kiedy następuje proces nawrócenia? Czy jest on nagły i natychmiastowy, czy raczej stopniowy, który trwa przez całe życie człowieka?

Tak wielu z nas boryka się z problemami, słabościami i grzechami. Czy Bóg oczekuje od nas ich przezwyciężenia, oraz pełnej dojrzałości? Jak powinniśmy to zrozumieć? W jaki sposób możemy tego dokonać? Jaką rolę odgrywa w tym Duch Święty? Co możemy powiedzieć o wierze i opamiętaniu?

Wielu z nas uważa, że powinniśmy być idealni – doskonali. Niektórzy oceniają Boże działanie, poprzez sposób bycia i życia innych Chrześcijan. Czy można grzeszyć i nadal być Chrześcijaninem? Co znaczy przebaczenie?

Miliony ludzi stara się znaleźć odpowiedzi na te pytania. Opracowanie to ma za zadanie proste i dokładne wytłumaczenie tematu prawdziwego Chrześcijańskiego nawrócenia aby w końcu był on zrozumiały i jasny!

Kiedy osoba zostaje nawrócona? Znam wielu ludzi, którzy powątpiewają w swoje nawrócenie, gdyż nigdy nie wyjaśniono im jego prawdziwego znaczenia. Kiedy nagle znajdują się w życiowym „ogniu krzyżowym” lub pod jakąkolwiek presją, niestety często nie potrafią się z tym uporać. Nie wiedzą nawet, czy znajdą w sobie siłę, aby tego dokonać.

Od czasu kiedy diabeł (autor wszelkiego zmylenia I Kor. 14:33), oszukał cały świat (Obj. 12:9), dąży do tego, aby w tym najważniejszym aspekcie zmylić i oszukać zdeklarowanych Chrześcijan.

Kim jest więc prawdziwy Chrześcijanin? Czy jest nim ktoś, kto regularnie „uczęszcza do kościoła”, „wyznaje Jezusa”, „zna Jezusa” i „był ochrzczony”? Czy eliminuje to równocześnie wszystkie wątpliwości i zmylenia? Czy można znaleźć w Piśmie jeden, szczególny werset, podający Biblijną definicję „prawdziwego Chrześcijanina”, który pomógłby nam pozbyć się wszelkich wątpliwości?

Apostoł Paweł pisał: „Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi” (Rzym.8:14). Chrześcijaninem zatem jest ten, którego prowadzi Duch Święty. Lecz czy posiadanie Ducha Bożego jest absolutnie koniecznym aby być Chrześcijaninem? Wcześniej, w wersecie 9, Paweł powiedział: „Ale wy nie jesteście w ciele, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego”.

Jakie to proste! Albo ma się Ducha Bożego i jest się Chrześcijaninem, albo się Go nie ma i nim się nie jest - „nie jest (się) Jego”. Wszyscy ci, którzy są naprawdę nawróceni mają w sobie Ducha Świętego.

Lecz cóż to oznacza? Czy otrzymanie Ducha Świętego jest już wszystkim, co jest potrzebne do nawrócenia i bycia Chrześcijaninem, czy też istnieje coś więcej?

Otrzymanie Mocy

Po Swoim Zmartwychwstaniu, Chrystus jeszcze przez dalsze czterdzieści dni nauczał Apostołów (Dz 1:3). Nakazał im wtedy pozostanie w Jerozolimie, aż do czasu otrzymania Ducha Świętego. Nastąpiło to w dziesięć dni później, w Dniu Święta Pierwszych Płodów. Apostołowie dopytywali się Go, czy założy On Swoje Królestwo na ziemi. Tuż przed Swoim wniebowstąpieniem Jezus powiedział: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy Swojej ustanowił, Ale weźmiecie MOC Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was…” (wersety 7-8), po czym został uniesiony w górę, w obłoki.

Podobnie jak oczekujący na moc Ducha Świętego Apostołowie, większość ludzi spodziewa się, że w chwili ich nawrócenia zacznie w nich działać jakaś dodatkowa siła. Jeżeli powiesz nastolatkowi, że dostanie kluczyki od rodzinnego samochodu, to na pewno nie będzie miał on wątpliwości co do tego, że otrzyma prawdziwą moc. Kiedy pierwszy raz mój ojciec wręczył mi kluczyki od swojego samochodu, dokładnie zdawałem sobie z tego sprawę. Podobnie dzieje się z potencjalnym Chrześcijaninem, kiedy podczas aktu skruchy, oczekuje na chrzest i otrzymanie Ducha Świętego.

Paweł pisał do Tymoteusza: „Albowiem nie dal nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i powściągliwości” (II Tym. 1:7). Z uwagi na obecność Ducha Świętego w swoim życiu, Chrześcijanie dysponują działającą w nich prawdziwą mocą. Zwróćmy uwagę, że werset ten mówi również o posiadaniu przez Chrześcijanina ducha miłości i powściągliwości, co również ma wpływ na jego zdrowy rozsądek.

Fakt, iż Boży Duch obdarza człowieka zdrowym rozsądkiem jest dowodem na to, że Bóg pragnie, aby Chrześcijanie rozumieli i byli świadomi swojego powołania, swojego nawrócenia, oraz Jego, BOŻEGO PLANU dotyczącego ich życia. Bóg chce, aby ludzie w drodze do Niego, byli kierowani zdrowym rozsądkiem. Oczywiście musi tu istnieć pełne zrozumienie podstawowych aspektów prawdziwego nawrócenia.

Kiedy następuje otrzymanie Ducha Świętego?

W jaki sposób otrzymuje się Ducha Bożego? Kiedy możemy być pewni, że Go otrzymaliśmy? Z uwagi na fakt, że otrzymanie Ducha Bożego stanowi o nawróceniu, w jakim momencie potencjalny Chrześcijanin może być pewny, że Bóg dał mu Swojego Ducha? Przez wzgląd na to, iż nie posiadanie Bożego Ducha uniemożliwia bycie prawdziwym Chrześcijaninem, Bóg nigdy nie pozostawiłby Swoich wiernych w wątpliwości, co do pewności i momentu Jego otrzymania!

W Dziejach Apostolskich (2:38) czytamy: „A Piotr do nich: Upamiętajcie się i niechaj każdy z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego”.

Otrzymanie Ducha Świętego następuje w momencie prawdziwej skruchy i poprawnego chrztu. Wraz z tym zachodzi również odpuszczenie grzechów i przebaczenie. Istnieje więc ten specyficzny moment, podczas którego następuje prawdziwe nawrócenie. Ten specyficzny moment, kiedy to Bóg poczyna Swe nowe dziecko, a Jego Duch Święty napełnia go i człowiek staje przed Nim jako prawdziwy Chrześcijanin. Jednakże jest jeszcze kilka innych aspektów, które należy zrozumieć. Aby bliżej zapoznać się z tym tematem, przeczytaj naszą broszurę p.t. „Czym jest chrzest wodny?” („What Do You Mean Water Baptism”).

Musimy zadać sobie pytanie, czy odkupienie Chrześcijanina po akcie chrztu, pozostaje już zakończone? Czy on lub ona jest już „zbawiona”? Czy nowo poczęte dziecko Boże staje się nagle doskonałe i nie jest już w stanie grzeszyć, lub błądzić, ponieważ sądzi, że jest już zbawione?

Prawdziwe chrześcijańskie nawrócenie jest STOPNIOWYM procesem osobistego wzrostu, oraz nabywania umiejętności w pokonywaniu przeszkód. Jest to proces zmian i rozwoju. Lecz jak on następuje? Kim się staje prawdziwy Chrześcijanin po ukończeniu tego procesu? Jak się to odnosi do końcowego celu, do którego dąży, celu stanowiącego końcową nagrodę bycia Chrześcijaninem?

Boży Plan dla Chrześcijan

Podczas całej Swojej służby, Chrystus głosił przesłanie o Bożym Królestwie. Przesłanie to ma na celu zrozumienie niesamowitego, OGROMNEGO POTENCJAŁU LUDZKIEGO, który posiada każdy człowiek, prawdziwie poddający się Bogu. Gdziekolwiek Chrystus przebywał, mówił o nadchodzącym Królestwie, lub RZĄDZIE Bożym. Pomimo faktu, iż większość Jego przypowieści skupiała się na tym temacie, tylko nieliczni ze słuchających Go, rozumieli ich znaczenie. Kiedykolwiek Jezus je głosił, zawsze zaznaczał, iż prawdziwi Chrześcijanie będą włączeni w poczet Bożego rządu!

Ewangelia Mateusza rozdz. 13 zawiera ponad pól tuzina przypowieści o Królestwie Bożym. Rozpoczyna się on przypowieścią o Siewcy, siejącym ziarno w różnych miejscach i do różnych rodzajów gleb. Używając tej metafory, Jezus mówił o „ziarnie”, które ma możność wzrosnąć i rozkwitnąć w osobie, która go otrzymała. Czasem jednak „rośliny”, zaraz po wzejściu, szybko usychają lub wcale nie wypuszczają korzenia. Inne natomiast, po wysianiu „ziarna”, wzrastają w drodze do Królestwa, wydając owoce stokrotne, sześćdziesięciokrotne i trzydziestokrotne.

Następną przypowieścią jest podobieństwo o pszenicy i kąkolu. Określa ono „owoc”, jaki wydają Chrześcijanie w przeciągu swojego życia, do czasu kiedy Bóg „zgarnie” ich do Swego „spichrza”. Dobry lub zły owoc reprezentuje wzrost duchowy, lub jego brak. Spichlerz („stodoła”) zaś reprezentuje Królestwo Boże.

Trzecia parabella określa Królestwo, mające początek jako maleńkie ziarenko gorczycy, które wyrasta w ogromne drzewo. Po niej następuje przypowieść o zakwasie chlebowym, rozprzestrzeniającym się w Bożym Królestwie, aż przeniknie całe „ciasto” (ziemię i wszystkie narody), w którym się znajduje. Piąta, porównuje Królestwo do „ukrytego skarbu”, znalezionego na polu. Szczęśliwy znalazca sprzedaje wszystko, aby móc kupić to pole.

Szósta przypowieść porównuje Królestwo do „drogocennej perły”, której nabywca, sprzedaje wszystko co posiada, aby być w stanie zgromadzić wystarczający kapitał, żeby ją kupić. Siódma i ostatnia przypowieść o tym samym charakterze, przyrównuje Królestwo do „sieci” zagarniającej wszelkiego rodzaju ryby. „Dobre” są zatrzymane, a „złe” wyrzucone precz. Chrystus wyjaśnia, że dobrymi rybami są ci, którzy wejdą do Królestwa. Złe ryby reprezentują tych, wyrzuconych i „spalonych w piecu ognistym” (w. 50). Przeczytaj naszą broszurę Prawda o PIEKLE aby zrozumieć prawdę o tym tak źle zrozumianym temacie.

W każdej z tych przypowieści, zawarte jest to samo przesłanie. Niektórzy z nas (nie wszyscy), gotowi są zapłacić należną cenę bycia Chrześcijaninem. Pragną wzrastać i rozwijać się duchowo, aby osiągnąć prawdziwy chrześcijański charakter, umożliwiający im odziedziczenie wiecznej nagrody, w postaci stania się w pełni Synami Bożymi (już nie tylko „poczętymi”), oraz pozostania częścią BOŻEJ RODZINY, zarządzając wraz z Jezusem Królestwem Bożym.

Nowy Testament zawiera jeszcze wiele innych podobieństw. Większość swych nauk Chrystus przekazywał opowiadając o pospolitych, powszechnie znanych czynnościach lub rzeczach. Zamierzeniem tych opowieści było przekazanie głębokiej nauki o powołaniu chrześcijańskim dla tych, których umysły otwarte przez Boga, mogły je zrozumieć.

Chrystus powiedział: „Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał…” (Jan 6:44, 65). Nikt nie jest w stanie zrozumieć Bożej Prawdy, dopóki Bóg go nie „pociągnie” i powoła, poprzez moc Swojego Ducha. Możemy zatem powiedzieć, że proces przebudzenia Chrześcijanina, zaczyna się bezpośrednio od powołania - przyciągnięcia go przez Samego Boga Ojca.

Inne przypowieści takie jak: przypowieść o talentach, groszu, przyjęciu weselnym, dziesięciu dziewicach, owcach i kozłach, o niesprawiedliwym sędzim, drzewie figowym, o zagubionej owcy, zgubionej monecie, synu marnotrawnym, o niesprawiedliwym służącym, Łazarzu i bogaczu, dobrym Samarytaninie i wiele innych - wszystkie one dotyczą tematu wstępowania przez Chrześcijan do Królestwa lub zarządzającej Nim Rodziny Bożej, w czasie Drugiego Przyjścia Chrystusa. Każdy z nas powinien powoli i dokładnie przestudiować wszystkie przypowieści, poruszające ten temat. Niektóre z nich są bardzo krótkie, niektóre zaś długie, ale przesłanie ich jest zawsze takie samo. Dla tych, idących za wytycznymi Piotra, aby „ wzrastać raczej w łasce i w poznaniu Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” (II Piotr 3:18), zarządzanie w Królestwie Bożym jest osiągalnym celem.

Nadchodzące Królestwo Boże

Podczas Swojego Kazania Na Górze, Chrystus powiedział: „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego” (Mt 6:33). Chrześcijanin powinien zawsze dążyć do osiągnięcia tych dwóch nierozdzielnych celów. Zauważcie, że najwazniejszą PIERWSZĄ rzeczą w życiu czlowieka jest szukanie Królestwa Bożego. Pozostaje tu jednak koniecznym rozwój Bożej „sprawiedliwości” – Jego Boskiego charakteru. Większość przesłania tego Kazania podkreśla znaczenie BUDOWANIA CHARAKTERU, poprzez przestrzeganie Bożego Prawa.

Apostoł Jan przytacza słowa Jezusa: „W domu Ojca mego wiele jest mieszkań (pozycji, urzędów)…Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie ja jestem i wy byli” (Jan 14:2-3).

Temat ten wymaga dokładniejszego rozpatrzenia.

Po pierwsze: w Bożym Królestwie (domu) znajduje się wiele „pozycji” (urzędów). Po drugie: Chrystus przygotowuje je zanim „przyjdzie powtórnie”. Po trzecie: Chrześcijanie nie pójdą do Niego, do nieba lub gdziekolwiek indziej, gdzie znajduje się On obecnie, ponieważ Jezus powiedział: „Przyjdę znowu”. Niebo nigdy nie stanowiło nagrody dla zbawionych. Chrześcijanie mają zaoferowane zarządzanie Ziemią (Mt. 5:5).

W następnym rozdziale Ewangelii Jana (Jan 15:1-2), Chrystus kontynuuje mówiąc: „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest wino-ogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc”. W wersecie 5 znowu powtarza: „Kto trwa we mnie, wydaje wiele owocu…”, w wersecie 8 mówi: „Przez to uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity owoc wydacie…”. Kończąc Jezus powiada: „Nie wy mnie wybraliście, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały.” (w. 16).

W ciągu swojego życia Chrześcijanin wydaje owoc. Werset 8 tłumaczy, że dzięki temu „staniecie się uczniami moimi”. Zatem zagadnienie pozostania uczniem Chrystusowym (oraz poczętym dzieckiem Bożym), uwarunkowane jest „wydaniem owocu” swojego życia.

Powinniśmy teraz skoncentrować swoją uwagę na zasadniczych wersetach biblijnych, mówiących o Królestwie Bożym.

Przedpotopowy sługa Boży Henoch (Enoch - pradziadek Noego) także nauczał o Królestwie Bożym.

Juda w swoim Liście opisał to tymi słowami: (w. 14 – 15) „O nich też prorokował Enoch…mówiąc, oto przyszedł Pan z tysiącami swoich świętych, aby dokonać Sądu nad wszystkimi…”

Podobnie pisał Daniel (7:18): „Lecz potem święci Najwyższego otrzymają Królestwo i posiądą Królestwo na wieki, na wieki wieczne.” Wersety 22 i 27 potwierdzają otrzymanie tej nagrody przez prawdziwych Chrześcijan.

Księga Objawienia w wielu miejscach odnotowuje słowa Chrystusa, który poprzez Jana oferuje Królestwo tym, którzy zwyciężą. Czytamy (2:26-27): „Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki moje, dam władzę nad poganami i będzie rządził nimi laską żelazną i będą jak skruszone naczynia gliniane”, oraz (3:21) „Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze mną na moim tronie”.

Na koniec zwróćmy uwagę na Ks. Obj. 20:4-6. Mówiąc o świętych Jan stwierdza: „I widziałem trony, i usiedli na nich…Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat… To jest pierwsze zmartwychwstanie… lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z Nim będą przez tysiąc lat”. W zestawieniu tej wypowiedzi z tekstem wersetu Obj. 5:10 jasno wynika, iż zmartwychwstali święci będą pełnili funkcje zarówno „króli jak i kapłanów”, którzy razem z Chrystusem będą rządzić ziemią.

Wiedza ta jest bardzo ważna, szczególna i cenna. Świat nie wie nic na temat nadchodzącego Bożego Królestwa, które ustanowi Chrystus podczas Swego powrotu. „Bóg tego świata” (II Kor.4:4) oszukał i zmylił ludzkość (Obj. 12:9).

Chrześcijanie w przeciągu całego swojego życia przechodzą przez codzienny „trening”, więc jest to rzeczą niezmiernej wagi, aby znali plan tego treningu.

Wiara i skrucha (upamiętanie)

Wyjaśniliśmy już sobie, że Bóg daje człowiekowi Swojego Ducha w momencie chrztu, który następuje po procesie skruchy i upamiętania. Lecz w jaki sposób osiąga się skruchę i upamiętanie? Czy wystarczy proste oświadczenie poprzez stwierdzenie: „Żałuję za grzechy”? Czy to już wszystko? Odpowiedzią na to jest bardzo stanowcze NIE! Nie jest to wcale takie proste.

Skrucha, podobnie jak i początkowe, osobiste powołanie, jest darem od Boga. W Dziejach Apostolskich, mówiąc o nawracających się poganach, Jan oświadcza: (11:18) „…Tak więc i poganom dał Bóg upamiętanie, ku żywotowi.” II List do Tymoteusza 2:25 opisuje okoliczności, w których: „…Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy”. Także w Liście do Rzymian 2:4 znajdujemy wyjaśnienie, że „… dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi…” Ludzie nie „wypracowują” w sobie upamiętania, aby potem móc oczekiwać od Boga, aby dał im Ducha Świętego (Dz. Ap. 2:38).

Ludzie muszą szukać Boga i prosić o dar upamiętania i skruchy. Proces ten nigdy nie jest automatyczny oraz nie powinien być w ten sposób rozumiany i traktowany. Bóg daje dar upamiętania wszystkim, którzy tak jak Dawid (Ps. 51) szukają Go całym sercem. Poświęć chwilę czasu i przeczytaj cały ten Psalm!

Od czego, dokładnie mówiąc, mamy się upamiętać? Biblia mówi: „Wszyscy zgrzeszyli” (Rzym. 3:23). Co to jest grzech?

I List Jana 3:4 mówi: „grzech jest przestępstwem zakonu.” Odnosi się to do Prawa Bożego. Normalny, cielesny lub zmysłowy umysł człowieka jest wrogi zakonowi (Prawu Bożemu) (Rzym. 8:7). Ludzie w sposób naturalny nie słuchają Boga. Ludzka natura nie słucha i łamie Boskie Prawo, robiąc to w zupełnie sobie naturalny sposób! Każdy Chrześcijanin przestrzega Prawa Bożego i jest Mu posłusznym: „gdyż nie ci, którzy zakonu słuchają, są sprawiedliwi u Boga, lecz ci, którzy zakon wypełniają, usprawiedliwieni będą.” (Rzym. 2:13).

Wyciągając wnioski z powyższego możemy uznać, iż Bóg obdarzy Swoim Duchem jedynie tych, których powołał i którzy pragną być Mu posłuszni (Dz. 5:32).

W opinii świata, Prawo Boże jest zbyt surowe i ciążące. Apostoł Jan mówi (I Jan 5:3): „Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się PRZESTRZEGA PRZYKAZAŃ JEGO, a przykazania Jego nie są uciążliwe.” Przeczytaj również Rzym.13:10. Prawo Boże jest święte, sprawiedliwe, dobre i duchowe (Rzym. 7:12,14) i jedynie dzięki Bożemu Duchowi jesteśmy zdolni słuchać Boga i w konsekwencji manifestować swoją miłość do Niego. W Liście do Rzymian Paweł oświadcza (5:5) „… miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany”.

Skruszony umysł człowieka odwraca cię od własnego sposobu życia, chcąc podążać za Bogiem. Jest całkowicie poddany Bogu, poddany Jego rządom, woli i autorytetowi. Taka osoba stara się wszelkimi siłami naśladować Jezusa i wydać „owoce Ducha”. Chrystus mówił o „wydawaniu obfitego owocu”. Później, pod Jego natchnieniem, Paweł wyszczególnił te „owoce Ducha” w swym Liście do Galacjan 5:22-23: „Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość”. Wszystkie te cechy są widoczne w zachowaniu i w charakterze osoby nawróconej, osoby prowadzonej przez Ducha Świętego.

Skruszony i nawrócony umysł zmienia swoją egoistyczną postawę typu „brać” na postawę typu „dawać”. Cały sposób myślenia Chrześcijanina staje się przeobrażony - całkowicie ZMIENIONY i wyposażony zupełnie nowe spojrzenie na życie.

Chrześcijanin żyje z wiary (Heb. 10:38 i Ks. Hab. 2:4), lecz to wiara Chrystusa (Obj. 14:12), a nie własna, ludzka wiara jest tą, która umożliwia mu być posłusznym Bogu. Chrześcijanin musi także mieć ufność i wiarę w fakt, że podczas swojego chrztu, otrzymał od Chrystusa odpuszczenie i przebaczenie grzechów (Dz. 2:38), gdyż właśnie w tym momencie, wszystkie przeszłe przewinienia zostają odpuszczone i kompletnie zmazane. Osoba, pod względem duchowym, staje się biała jak śnieg, oczyszczona Krwią Jezusa Chrystusa (Ef. 1:7 i Kol. 1:14). Wtedy to właśnie ta pierwsza ludzka wiara, w nowo nawróconej osobie, jest zastąpiona wiarą CHRYSTUSA (Rzym. 1:17). Wiemy, że wiara jest jednym z owoców Ducha, który wstąpił do umysłu Chrześcijanina jako „poczęcie”, podczas nawrócenia i chrztu.

Nie zrozum źle! Bóg nie jest wcale zobowiązany dać ci Swojego Ducha tylko dlatego, że wyznałeś wiarę i skruchę. Duch Święty jest darem Samym w Sobie (Dz 2:38), podobnie jak jest nim także skrucha i żal za grzechy. Boży Duch, jak również i zbawienie nie jest czymś, na co możesz zapracować (Ef. 2:8-9).

Wyjaśnienie prawdziwego nawrócenia

Przypominam, że moc i siła jaka pochodzi od Ducha Świętego, pomaga w osobistym duchowym wzroście i w zmaganiu się z przeciwnościami. Dosłownie mówiąc, ta Moc, jest Chrystusem żyjącym w każdym Chrześcijaninie. Bez Jego pomocy, nowo nawrócona osoba daleko nie zajdzie! Kiedy Chrystus powiedział: „Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu, zaraz po tym dodał:… bo beze mnie nic uczynić nie możecie” (Jan 15:5). Ludzka siła i energia pomaga w pokonywaniu tylko niektórych z życiowych przeszkód.

Duchowe problemy nie mogą być rozwiązane poprzez fizyczne, umysłowe czy emocjonalne zmagania. Pamiętajmy, Bóg jest Winoroślą, a my Jego rozgałęzieniem. Gałęzie muszą pozostawać w ścisłym połączeniu z Winoroślą, a dzieje się to poprzez Ducha Świętego działającego w nas.

Poruszając ten temat, Chrystus oznajmił: „Kto wierzy we mnie, jak oznajmia Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej” (Jan 7:38) - (mówił On wtedy o Duchu, którego ci, którzy uwierzą w Niego otrzymają). Jako że Duch wydaje dobre owoce, będzie On manifestowany poprzez „wypływanie” z każdego Chrześcijanina. Jest to powodem, dla którego bez przerwy musimy się napełniać Mocą Ducha, bo w przeciwnym razie Moc ta zostanie „wysączona”, aż do zupełnego wyczerpania. Chrystus powiedział: „Jeżeli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec Niebieski da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk. 11:13). Musimy regularnie prosić w naszych modlitwach o napełnianie Duchem Świętym.

Paweł pisał: „Wszystko mogę w Tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie.” (Fil. 4:13), oraz „W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy Jego” (Ef. 6:10). Chrystus także powiedział: „…u Boga wszystko jest możliwe.” (Mat. 19:26). Jeżeli Boży Duch aktywnie pracuje i wzrasta w tobie, ta prawda może również dotyczyć i ciebie.

Prawdziwe głębokie nawrócenie nie następuje z dnia na dzień. Paweł pisał do Koryntian, nazywając ich „niemowlętami w Chrystusie” (I Kor. 3:1). Mówił, że potrzebują oni pożywienia w postaci „mleka”, a nie „stałego pokarmu”. Nowo nawrócony Chrześcijanin jest jak niemowlę. Najpierw się uczy przewracać z boku na bok, a potem, zanim jeszcze zacznie niepewnie chodzić, uczy się raczkować. Dopiero później, uczy się biegać (duchowo).

Paweł dobrze rozumiał ten problem. Porównał nawrócenie do biegnących na zawodach sportowców (I Kor. 9:24). Oczywistym jest, że nie od razu, ale po pewnym czasie biegacz osiąga przyspieszenie; Paweł powiedział: „ Tak biegnijcie, abyście nagrodę zdobyli”.

Na tym właśnie polega życie Chrześcijanina. Powolny, zrównoważony wzrost, poprzez codzienne praktykowanie, pomaga w rozwoju duchowym osoby, która pragnie naśladować Chrystusa. Prawdziwy Chrześcijanin, pragnie z głębi serca być innym, obrócić swe życie w przeciwną stronę – w stronę Boga i pozostać tam aż do końca!

Nie ma łatwej drogi

Czy droga Chrześcijanina jest drogą łatwą? Czy upodobnienie się do Chrystusa jest tą przysłowiową „bułką z masłem”? Definitywnie nie!

Aby otrzymać odpowiedź samego Chrystusa, wróćmy do Kazania na Górze: „Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują.” (Mat. 7:13-14). Zawsze tylko bardzo niewielu ludzi, gotowych było zapłacić tak wysoką cenę, swoim trudnym i ciężkim sposobem życia.

Pamiętaj. Chrześcijanin musi „biegnąć”. „Bieganie” wymaga wysiłku; to bardzo ciężka praca. Po zużyciu ogromnej energii, biegacze bywają zmęczeni. Przyglądnij się długodystansowcom, w czasie gdy zbliżają się do mety. Są zmęczeni, zmordowani i wykończeni! Bieganie nigdy nie jest łatwe. Czasem, w przypadku na przykład maratonu, lub biegu na przełaj, zawodnicy muszą pokonywać wzniesienia i doliny, a często nawet biec po grudach.

Sam Paweł mówił: „Zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie.” (Fil. 3:14). Jeszcze wcześniej (w. 13) mówił, że musiał: „…zapomnieć o tym co za mną, i zdążając do tego, co przede mną”, aby w końcu móc osiągnąć ten cel, który jest przed nim. Jeżeli biegacz dawał z siebie wszystko w czasie całego biegu, to na końcu jest już całkowicie wyczerpany; jeżeli podda się, to cały wysiłek pracy włożony w trening i przygotowania do zwycięstwa pójdzie na marne! Więc wszystko jedno jak wielkie jest zmęczenie, „biegacz” ma jedno na myśli: „W Bogu wszystko jest możliwe”.

Paweł również przyrównał Chrześcijaństwo do zapasów (Ef. 6:12). Każdy, kto praktykował ten sport wie, jak wiele wymaga on energii i siły, a czasem nawet powoduje wymioty lub utratę przytomności. Paweł porównuje także Chrześcijaństwo do boju (I Tym. 6:12): „Staczaj dobry bój wiary, uchwyć się żywota wiecznego…” Także w II Kor. 10:4 oświadcza: „Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni…”

Nic, co wiąże się z wojną, nie jest łatwym lub przyjemnym. Wojna jest bardzo niebezpieczna i wiąże się z pociągnięciem za sobą wielu rannych lub zabitych ofiar. Dlatego też Paweł w I Tym. 1:18 ostrzega Chrześcijan aby:… "staczali dobry bój…”. Nazywa Chrystusa „Kapitanem Zbawienia” (Heb.2:10). Niedoświadczony i niewyszkolony żołnierz, może z łatwością stać się ofiarą wojny, jeżeli nie podda się autorytetowi i nie będzie wykonywał rozkazów kapitana!

Walka z trzema nieprzyjaciółmi

Chrześcijanie walczą na trzech różnych frontach. Muczą być bardzo czujni i nie ignorować żadnego niebezpieczeństwa ze strony „trzech nieprzyjaciół”, którzy bez przerwy im zagrażają. Chrześcijanin z pokorą wobec siebie i Boga, musi przyznać, że każdy z tych wrogów jest w stanie go przezwyciężyć.

Przyjrzyjmy się im bliżej

List Do Efezjan rozdz. 6 wyszczególnia sześć części uzbrojenia, używanego przez Chrześcijan w walce duchowej. Przeczytaj uważnie wersety 12- 17. Zawierają one bardzo poważne ostrzeżenie aby przypomnieć, iż walczymy i zmagamy się: „… ze złymi duchami w okręgach niebieskich” (Ef. 6:12)

Po pierwsze, diabeł i jego upadli aniołowie pragną pokonać i zniszczyć osobowość każdego dziecka Bożego. Jeżeli jesteś „poczęty” przez Boga, nosisz w sobie ogromny potencjał panowania w Królestwie Bożym. Diabeł nienawidzi perspektywy, że ty możesz otrzymać coś, czego nigdy nie zaoferowano jemu – czyli członkostwo w Bożej Rodzinie. Przyczaił się i czeka jak „…lew ryczący, szukając, kogo by pochłonąć” (I Pt. 5:8), lecz nie jest w stanie pokonać czuwających i mocnych w wierze, oraz tych, którzy stawiają mu opór! (w. 9). Chrześcijanin musi być bez przerwy czujnym i odpornym na podszepty Szatana.

Po drugie, I Jan 5:19 mówi: „My wiemy, że z Boga jesteśmy, a cały świat tkwi w złem”. Jest to bardzo mocne oskarżenie ludzkości i jest ono zawarte w naszej Biblii!!! Chrześcijanin musi odrzucać wszystkie wpływy tego świata, wraz z całą ich „pozłotą”, podnietami, atrakcyjnością i pokusami. To nie jest Boży świat. Umodelował go „bóg tego świata”. Prawdziwy Bóg nie jest autorem zmylenia, ignorancji i cierpienia, która przenika wszystkie kultury i społeczeństwa świata Szatana.

Wiele jest pokus, zasadzek i pułapek, w które prawdziwy Chrześcijanin może z łatwością wpaść, jeżeli nie znajduje się w bliskości i obecności Boga i nie żyje każdym słowem zawartym w Biblii (Mat. 4:4, Łk. 4:4). Paweł pouczał starszych w Efezie, że Bóg zdolny jest: „…zbudować i dać wam dziedzictwo między wszystkimi uświęconymi.” (Dz.Ap. 20:32). Rozważaj Jego Słowo codziennie!

Po trzecie, studiowanie Bożego Słowa pomoże ci przezwyciężyć słabości ciała. Paweł po wypowiedzeniu słów: „ Albowiem zamysł ciała, to śmierć, a zamysł Ducha, to życie i pokój.”, zaraz potem dodał: „Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą”. (Rzym.8:6,8). Chrześcijanin żyje w ciele, ale nie jest już „cielesny”, ponieważ ma Ducha Bożego, który go prowadzi.

Pozostawiona „samej sobie” ludzka natura, składa się z próżności, zazdrości, pożądania, chciwości, zawiści, urazy, nienawiści, złości, dumy, przewrotności, głupoty, uporu, zdrady i wrogości w stosunku do Boga. Ten, który kroczy drogą wyznaczoną mu przez Boga, stara się okiełzać te przywary w sposób, jaki Bóg go poucza. Stara się również wyćwiczyć w praktykowaniu wszystkich pouczeń Boga. Jeżeli Bóg nakazuje coś wykonać, robi to bez wahania!

Człowiek uczy się przez cały czas, w jaki sposób wieść życie zgodnie z Bożymi wytycznymi. Rozwój i budowanie Bożego charakteru, jest powodem i celem, dla którego urodził się każdy człowiek. Ma on za zadanie „przyoblec się w nowego człowieka”, podobnego charakterem do Boga i Chrystusa i „zwlec starego człowieka” - zwlec pożądliwości swojej ludzkiej natury. (Kol. 3:8-13). Nie jest to wcale łatwym zadaniem, ale za to nagroda jest wielka!

Jedynie dzięki regularnym modlitwom, studiowaniu Biblii, medytacjom, a nawet okazyjnemu postowi (nie przyjmowanie posiłków i wody przez pewien czas), dziecko Boże będzie w stanie pokonać tych trzech wrogów - te trzy przeszkody, które piętrzą się przed nim każdego dnia życia!

Zmagania Pawła

Biblia zawiera wiele opowieści o wielkich Bożych sługach, zmagających się z problemem przezwyciężenia grzechu. Prawie w każdym z tych przypadków, musieli oni nauczyć się trudnych, a czasem bolesnych lekcji. Mówiąc kolektywnie: Mojżesz, Noe, Dawid, Samuel, Piotr i wielu innych zmagało się niemalże z każdym znanym człowiekowi problemem.

Paweł jest klasycznym przykładem, w jaki sposób, ten jeden z największych Bożych sług, starał się przezwyciężyć grzech. Pod koniec swojego życia mógł powiedzieć o sobie: „…dobry bój wojowałem “, oraz że „zmierzał” wiedząc, iż czeka na niego „korona”. Lecz to wszystko nie obyło się bez zmagania, parcia do przodu, biegu, walki i walki z własną ludzką naturą.

Przeczytaj dokładnie List Pawła do Rzymian 7: 14-23. Ustęp ten zachęci cię, poprzez ukazanie, iż nie jesteś osamotniony w swojej walce z Szatanem, społeczeństwem i samym sobą, oraz wszystkim, co doprowadza cię do grzechu!

Paweł powiedział: “Wiemy zatem, że Zakon jest duchowy, ja zaś jestem cielesny, zaprzedany grzechowi. Albowiem nie rozeznaję się w tym co czynię; gdyż nie to czynię co chcę, ale czego nienawidzę to czynię” (w. 14-15). Dalej kontynuuje: „…Mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego co dobre brak. Albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę czynię.” (w. 18-19). Wygląda na to, że cokolwiek Paweł czynił lub nie chciał czynić, jego ludzka natura i jego cielesność dyktowała mu coś zupełnie przeciwnego! Dlaczego?

Bóg natchnął go odpowiedzią, którą Paweł odnotował dla nas: „Znajduję tedy w sobie zakon, że gdy chcę czynić dobrze, trzyma się mnie złe;… A w członkach moich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko zakonowi, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu…” (w. 21, 23)

Paweł dodał, że jedynie dzięki mocy Chrystusa, który działał w nim, był on w stanie przezwyciężać i uzyskać końcowe zwycięstwo w przestrzeganiu Prawa Bożego i nie być posłusznym tak bardzo rzeczywistemu „prawu grzechu”. Właśnie dlatego mógł później powiedzieć, że: „…dobry bój wojowałem”, oraz że: „zmierzał” do zwycięstwa.

Nie można się mylić. Chrześcijaństwo jest otwartą wojną! Aczkolwiek jest to wojna, w której Chrześcijanin powinien oczekiwać zwycięstwa tak długo, jak pozostanie w bliskości Boga, aby uzyskać potrzebną mu siłę.

Bóg patrzy na intencje serca. Dla Niego ważne są ogólne pragnienia i motywacje. Pragnie On wiedzieć, czy po popełnieniu grzechu wyrażasz skruchę za to, co uczyniłeś i czy jesteś zdeterminowany, aby czynić dobrze. Rozumie, nawet lepiej niż my sami, pokusy które nas dręczą. Obserwuje nas aby dojrzeć, czy będziemy rozsądni i czujni wykorzeniając grzech ze swego życia i czy będziemy w tym konsekwentni.

Doskonały Boży charakter

Wszechmogący i wszechmocny Bóg, który stworzył niebo i ziemię, stworzył także i ciebie.

Materialny (fizyczny) wszechświat stworzony został po to, aby odzwierciedlić chwałę Boga, który go stworzył, a także jako cudowny prezent dla ludzkości, aby się nim radowała.

Ty zostałeś stworzony dla niezmiernie większego celu. Zostałeś stworzony, aby poprzez wytworzenie w sobie doskonałego, świętego i prawego charakteru stać się podobnym Bogu. Bóg reprodukuje poprzez ludzi Siebie Samego. Tak jak ty jesteś dzieckiem swoich rodziców i prawdopodobnie masz własne dzieci, tak samo Bóg jest naszym Rodzicem. Tak jak ty wykazujesz pewne charakterystyki swoich rodziców, a twoje dzieci twoje, Bóg chce, abyśmy nasz duchowy charakter upodobniali do Niego.

Do rzadkości należy, aby ludzie troszczyli się, lub nawet mówili na temat rozwoju i ulepszania charakteru, co kiedyś nazywaliśmy cnotą, etyką lub moralnością. Wygląda na to, że tak niewielu z nas rozumie ten temat. Jedynie poprzez natchnione Słowo Boże można określić i zrozumieć prawdziwą definicję charakteru.

Charakter jest wiedzą co złe a co dobre, wraz z możnością rozpoznania tej różnicy, oraz czynienia dobra w miejsce zła. Bóg objawia nam co dobre i jak mamy poprawnie żyć. Lecz prawy charakter buduje się poprzez wolną moralną wolę, decydując samemu co dobre, a co złe. Podobnie jak mięśnie, charakter buduje się poprzez parcie do przodu, nie zważając na przeciwności, co w konsekwencji wzmacnia umysł, poprzez stawiany mu opór. Charakter pomaga wybierać to co dobre w miejsce złego. Wybór ten nie powinien podlegać opiniom innych osob.

Bóg jest miłością. Miłość jest wypełnianiem Jego Prawa. Jest to ciągły, płynący z serca proces troski o innych i przedkładania ich losów przed swoje własne. Należy zawsze pamiętać, iż budowanie w sobie Bożego charakteru jest powodem, dla którego się urodziliśmy!

Przypomnijmy sobie, że Paweł powiedział, iż Boży Duch odzwierciedla „zdrowy umysł”. Nawet mówiąc w kategoriach ludzkich, bardzo niewielu ludzi posiada „zdrowy rozsądek”. Obecnie, bardziej niż kiedykolwiek, coraz trudniej jest być zrównoważonym i stabilnym, podczas gdy presja i stres ogarniający ludzi powoduje, że czynią oni rzeczy, o których dotąd nikt nie słyszał, rzeczy niespotykane, a nawet niezrozumiałe! Boży Duch poprowadzi cię do rozsądnego, zrównoważonego sposobu myślenia (Fil. 4:8). Pomoże ci w dostrzeganiu rzeczy, które dzieją się wokół ciebie i umożliwi reagowanie na nie w odpowiedni, Boży sposób. Pomoże ci w ugruntowaniu sposobu myślenia i rozumowania, oraz do powzięcia mądrych, prawych i odpowiednich decyzji, w każdym dniu życia.

Wprowadź tą zasadę w życie! Idź wytrwale do przodu, aby rosnąć i przezwyciężać. Nie oczekuj, iż będzie to łatwym, tak jak przysłowiowa „bułka z masłem”. Pogłębiaj swoją wiedzę. Jeżeli jesteś nawrócony, zrozum, że zostałeś „wybrany aby być wojownikiem” i musisz czasem „doznać cierpienia”, o czym pisał Paweł w Liście do Tymoteusza (II Tym. 2:3-4). Zmiana i przezwyciężenie wszystkich starych przyzwyczajeń, wymaga czasu. W końcu praktykowałeś i w pewnym sensie „udoskonalałeś” je przez całe życie. Twoje przyzwyczajenia są częścią ciebie samego. Są twoją „drugą naturą”. Jakkolwiek, musisz pamiętać, że nie są one „Boską naturą” (II Piotr 1:4), którą otrzymałeś podczas przyjęcia Ducha Świętego, w czasie chrztu i nawrócenia.

Jeżeli jesteś dorosłym to wiesz, że upłynęło może piętnaście do dwudziestu lat, zanim osiągnąłeś swój obecny fizyczny wzrost. Wzrastanie w Chrześcijaństwie nie jest inne! Zabiera bardzo dużo czasu i najprawdopodobniej powoduje wiele „bólów wzrostowych”. Z całą pewnością, zanim osiągnąłeś wiek męski, wiele razy rozbiłeś kolana lub miałeś krwawiący nos. W Chrześcijaństwie nie jest inaczej! Nie zniechęcaj się i nie przestawaj rosnąć, podobnie jak dziecko, które nie jest “zniechęcone” życiem, z powodu częstych upadków i rozbitych kolan. Gdy twój syn się przewraca, mówisz mu aby się podniósł, bo upadki są częścią życia. Chrześcijaństwo nie jest niczym innym!

Male dzieci zawsze chcą rosnąć szybciej, niż czas im na to pozwala. Pomimo, iż dzieciństwo jest w wielu przypadkach cudowne, to wielu młodych ludzi nie może się doczekać dorosłego wieku. Z Chrześcijaństwem jest podobnie! Lecz pełnia chrześcijańskiej dojrzałości nastaje jedynie po usilnym praktykowaniu prawego sposobu życia.

Co dzieje się gdy grzeszymy?

Zgadzamy się z tym, że wszyscy ludzie grzeszą. Czy nowonarodzony Chrześcijanin po swoim chrzcie, może spodziewać się innego stanu rzeczy? Czy stan doskonałości można osiągnąć tylko poprzez „wyznanie wiary” lub też dzięki aktowi skruchy i chrztu?

Absolutnie nie! W Piśmie znajduje się długi tekst, który jest bardzo pomocnym w zrozumieniu tematu przebaczenia grzechów i związanych z tym innych zagadnień.

Poniższe wersety zawierają wiele wytycznych, które należy przeczytać w całości. Zauważ: „…A mieć z nami współuczestnictwo znaczy: mieć je z Ojcem i Jego Synem Jezusem Chrystusem. 4 Piszemy to w tym celu, aby nasza radość była pełna. Bóg jest światłością i my mamy żyć w światłości 5 Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. 6 Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. 7 Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu. Należy zerwać z grzechem 8 Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. 9 Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. 10 Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. 2: 1 Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. 2 On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy,…”

(I Jan 1:3-10 i 2:1-2)

W wypowiedzi tej zawarte jest bardzo ważne pouczenie. Otwórzmy Biblię i przestudiujmy ten tekst werset po wersecie.

Werset 3: Jan, ostatni z żyjących apostołów, o których mówi Biblia, przemawiając w imieniu ich wszystkich, używa zaimka w formie liczby mnogiej „my”. Mówi on, że prawdziwe współuczestnictwo – społeczność z Jezusem Chrystusem i Ojcem, dzieje się na poziomie duchowym. Jedynie poprzez nich Chrześcijanie mogą mieć prawdziwą społeczność pomiędzy sobą, w Bożym Kościele.

Werset 4: Jan ukazuje źródło prawdziwej i pełnej radości.

Werset 5: Prawdziwy Bóg reprezentuje światło – On jest światłością i nie istnieje nic „ciemnego”, niejasnego w tym, co On czyni, lub Kim jest. Osoba, która chce mieć społeczność z prawdziwym Bogiem Biblii, dąży do światła i pragnie wyjść z ciemności tego świata.

Werset 6: Jest to pierwszy z sześciu wersetów zaczynający się od słowa „jeżeli”. Użycie tego słowa zawsze wskazuje na warunki, w tym wypadku dotyczące wolnej woli, związanej z moralnością. Wielu ludzi przypisuje sobie znajomość Boga i społeczności z Nim, lecz ani nie znają, ani nie praktykują w swoim życiu Jego Prawdy. Jan nazywa ich po prostu kłamcami - (także 2:4).

Werset 7: Osoba, która zdecydowanie kroczy w Bożej Prawdzie i w społeczności z innymi Chrześcijanami, może być pewną, że Krew Chrystusa kontynuuje oczyszczanie i zmywanie wszystkich jej grzechów, pomyłek, błędów, słabości i wad. Czasami Chrześcijanie, mimo swoich najlepszych intencji, potykają się i muszą z powrotem odnaleźć drogę.

Werset 8: jest bardzo ważnym wersetem. Chrześcijanie muszą uznać fakt, że grzeszą. Z własnego doświadczenia wiem, iż własne „podstępne serce” (Jer. 17:9) jest największym powodem braku wzrostu u większości ludzi i niemożności przezwyciężania przez nich swoich problemów. Kłamanie i oszukiwanie samego siebie jest także oszustwem i osobie która to czyni nie zezwala, na zamieszkanie w niej prawdy!

Wersety 9 – 10: Werset 9 nie porusza więcej tematu nienawróconej i cielesnej w swojej naturze osobie. Dla człowieka, który przyznał się do swoich grzechów i wyznał je, wersety te mówią same za siebie. W świetle Bożego Słowa i Jego Prawa Jezus Chrystus jest Tym, który oczyszcza i zmywa grzechy popełnione przez prawdziwych Chrześcijan, którzy chwilowo zbłądzili i odeszli od chrześcijańskiego życia. Chrześcijanin musi nauczyć się by przezwyciężać. Tak jak granie na pianinie, lub malowanie pięknego obrazu, nauczenie się przezwyciężać, nie dzieje się od razu.

Rozdział 2 wersety 1-2 Jan zaczyna w bardzo ujmujący sposób: „Dzieci moje…”. Jest to właśnie sposób, w jaki Bóg patrzy na swoje nowo poczęte córki i synów. Wszyscy jesteśmy w Jego oczach „małymi dziećmi”. Bóg wie, że musi nas pilnować i opiekować się nami tak, jak ziemscy rodzice opiekują się swoimi małymi dziećmi. Wprawdzie Bóg chciałby, abyśmy nie grzeszyli lecz kiedy nam się to przydarzy, mamy Chrystusa, który stoi przed Ojcem w roli „adwokata”. Jako nasz Najwyższy Arcykapłan, Jezus wstawia się przed Ojcem za Swoimi braćmi i siostrami. Wie On doskonale czym jest grzech i zna walkę, aby go przezwyciężyć. Daje więc przebaczenie wszystkim tym, którzy zrozumieją, że tego potrzebują.

Następne cztery wersety (I Jan 2) określają posłusznego Chrześcijanina jako tego, który trzyma się Bożego Prawa i stara się żyć życiem Jezusa (w.6). Chrześcijanin jest tym, który zachowuje Boże Słowo (w.5), starając się nie iść na kompromis, oraz zawsze czynić dobro.

Kiedykolwiek się potkniesz, lub nawet przewrócisz, pamiętaj słowa Dawida: (Ps. 37: 23-24) „Pan kieruje krokami męża, wspiera tego, którego droga Mu się podoba, choćby się potknął, nie przewróci się, gdyż Pan podtrzyma go ręką Swoją”. Bóg, tak jak rodzic, zawsze podnosi i podtrzymuje Swoje dzieci. Niechaj ta cudowna obietnica doda ci odwagi wtedy, kiedy czujesz, że zbłądziłeś z chrześcijańskiej drogi.

Co powiemy o śmierci?

Pamiętajmy, celem Chrześcijanina jest dążenie do upodobnienia się do Chrystusa i Ojca, aby być doskonałym, tak jak On jest doskonały (Mat. 5:48). Co się dzieje w razie, kiedy osoba umiera zanim osiągnie ten cel? Czy taka osoba „przegrała”? Czy ktoś, kto nie osiągnął za życia doskonałości, jest zgubiony?

Nigdy żaden człowiek nie może osiągnąć doskonałości, podczas kiedy jest jeszcze w „ziemskim” ciele. Powinien jednak zawsze kontynuować swe starania, aby podczas całego swojego życia postępować tak jak Jezus.

Celem dążenia do doskonałości jest możność kontrolowania każdej własnej myśli, czynu i słowa. Bóg patrzy na serce i zamiary tego, który jest Mu całkowicie oddany. Ten tylko pozostaje nawróconym, poczętym przez Boga Jego synem, który się rozwija duchowo, przezwycięża i jest prowadzony Duchem Świętym. Śmierć niczego nie zmieni, gdyż Bóg zarządza życiem człowieka. Po śmierci Chrześcijanin po prostu „śpi w Chrystusie” i oczekuje zmartwychwstania wszystkich świętych do Królestwa Bożego (I Kor. 15:50:55; I Tes. 4:13-18).

Grzech nieodpuszczony

Wielu ludzi martwi się, że być może popełnili „grzech nieodpuszczony”. Sam udzielałem porad wielu ludziom, którzy obawiali się, a nawet „byli pewni”, że popełnili „grzech nieodpuszczony”. Po naszej rozmowie i wyjaśnieniach, okazywało się, że tak nie było. Często musieliśmy poświęcić dużo czasu i rozmów, aby to wytłumaczyć i ich upewnić.

Wyjaśniałem, iż sam fakt obawy świadczy, że osoba „nie zaszła za daleko”, aby być winnym tego grzechu. Grzech nieodpuszczony jest aktem, kiedy własnowolnie i celowo, podejmujemy z premedytacją decyzję popełnienia grzechu i trwania w nim. Własna wola odgrywa tutaj najważniejszą rolę. Musimy się zgodzić co do tego, że wielu z nas grzeszy spontanicznie, ale różnica polega na tym, aby nie grzeszyć umyślnie i z premedytacją. Kiedy ludzie grzeszą, robią to dobrowolnie, zwykle jednak czynią to z powodu jakiegoś pragnienia, lub okoliczności, które powodują ich potknięcie. Na ogół szybko żałują tego co zrobili, ale żal nigdy nie umniejsza powagi grzechu. Kiedy osoba wyraża skruchę i pragnie przebaczenia, a przy tym postanawia poprawę, można powiedzieć, że jest ona daleka od popełnienia nieodpuszczonego grzechu.

Bóg jest miłosierny i pragnie ci przebaczać pod warunkiem, że twoja skrucha płynie prosto z serca. Chce, aby ty i wszyscy inni, których powołał, zwyciężyli i upamiętali się (II Piotr 3:9; i I Tym.2:4). Podczas kiedy Szatan kusi ludzi by doprowadzić ich do upadku, Bóg często zezwala na to, poddając próbie swoje dzieci. Ma On nadzieję, a nawet oczekuje ich zwycięstwa. Bóg nie chce, aby człowiek upadł! Nie mogłeś popełnić grzechu nieodpuszczonego, gdyż sam fakt, że się martwisz o to, jest oznaką, że nie jest ci to obojętnym. Jest to niemożliwe! Fakt, że nie odwróciłeś się od Chrystusa w świadomy i celowy sposób świadczy, że nie jesteś winny tego grzechu. Jeżeli uległeś pokusie i złamałeś jedno lub nawet kilka z Bożych Przykazań, przyznaj się i wyznaj to Bogu. Ciągle możesz poprzez pokutę, powrócić na drogę wiodącą do życia wiecznego w Bożym Królestwie.!

Nie załamuj się i nie poddawaj! Król Salomon pisał: „Gdy w dniu niedoli jesteś słaby – Biblia KJ), twoja siła zawodzi” (Prz. 24:10) i: „Bo choć sprawiedliwy siedem razy upadnie, jednak znowu się podniesie, lecz grzesznicy poniosą klęskę” (w. 16). Nigdy się nie cofaj! (Heb. 10:38-39).

Chrystus powiedział dwa razy: „A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mat. 24:13 i 10:22). Chrześcijanin nie jest „automatycznie” zbawiony poprzez chrzest i nawrócenie. Jeżeli upadniesz, podnieś się, zwróć się do Boga, okaż skruchę i idź dalej! Bóg będzie cię posilał i podtrzymywał tak długo, jak długo ty okażesz wytrwałość.

Podobieństwo o dziesięciu minach

Przejdźmy teraz do ostatniej przypowieści. Mówi ona o odpowiedzialności wobec samego siebie, za swój osobisty rozwój („wzrost”), oraz każdego Chrześcijanina, który chce wejść do Królestwa. W Ewangelii Łukasza 19:11-27 Chrystus porównuje Siebie do człowieka szlachetnego rodu (szlachcica), który wyjechał do dalekiego kraju. Chciał On zobrazować On ponowne połączenie się z Ojcem w niebie, na około 2000 lat, aż do Swojego powrotu. Tłumaczył Apostołom, którzy wierzyli, że Królestwo pojawi się niemalże natychmiast, iż wiele czasu upłynie zanim to się stanie.

Szlachcic z powyższej przypowieści, polecił każdemu ze swoich dziesięciu służących, aby poprzez odpowiednie zainwestowanie, pomnożyli wartość „miny” (monety), którą dał każdemu z nich. „Mina” ta reprezentuje pewnego rodzaju symboliczną jednostkę podstawowej duchowej wartości. Musimy pamiętać, że jest to tylko przypowieść i Chrystus nie miał na myśli żadnej konkretnej monety. Powiedział Swoim sługom: „Obracajcie nimi, aż powrócę”: czyli innymi słowy „powiększcie wartość tej monety; spowodujcie jej wzrost”. Kiedy szlachcic odjechał, kilku z jego sług powiedziało: „Nie chcemy, aby ten królował nad nami”. Bardzo ważnym jest, aby dostrzec i zrozumieć „zdecydowany ton” powyższego stwierdzenia.

„Obywatele” ci rozumieli, że szlachcic (Chrystus) powraca, aby panować na ziemi. Nie chcieli w tym uczestniczyć i odrzucili Jego rządy (panowanie) nad nimi, a tym samym swój przyszły w nich udział (w. 27). Zdawali sobie sprawę, że Królestwo Boże będzie rządem panującym nad całą ziemią. Pamiętajmy, że” człowiek szlachetnego rodu” (Chrystus) odszedł do nieba „aby objąć panowanie i wrócić”

Po swoim powrocie, szlachcic przywołał do siebie każdego ze sług, aby ten zdał mu sprawozdanie, w jaki sposób pomnożył „minę”, którą otrzymał. Jeden z nich uzyskał dziesięć „min”, inny pięć itd. Lecz jeden sługa zakopał swój pieniądz w ziemi i nie pomnożył go. Chrystus chciał wiedzieć, ile każdy z nich osiągnął zysku, w czasie Jego nieobecności.

Pierwszy ze sług zyskał dziesięć „min” i Chrystus wynagrodził go mówiąc: „To dobrze, sługo dobry, przeto iż w małym byłeś wierny, obejmij władzę nad dziesięciu miastami” (w. 17). Sługa, który zyskał pięć „min” otrzymał władzę nad pięcioma miastami, gdyż pomnożył swój dar tylko o połowę tego, co pierwszy sługa. Proporcjonalnie otrzymał on więc połowę wynagrodzenia pierwszego sługi. Symbolizowało to otrzymanie przez nich władzy. Zostali wywyższeni na pozycję zarządzania „nad miastami”. Prawdziwą nagrodą jest panowanie z Chrystusem (Juda 14) w Jego Królestwie zarządzającym ziemią.

Sługa, który zakopał swój owinięty w chustkę pieniądz, zmarnował możliwość zakwalifikowania się do udziału w zarządzaniu Królestwem Bożym: - „Rzecze do niego (szlachcic – Chrystus) Na podstawie twoich słów osądzę cię, sługo zły” (w. 22).

Sługa ten nie wzrósł. Nie wyprodukował nic w swoim życiu i nie zakwalifikował się do rządu w Królestwie Bożym. Chrystus podarował jego nagrodę słudze, który zyskał dziesięć min, tym samym pomnażając mu to, co już otrzymał. Miasta, które stracił zły sługa, muszą być przez kogoś zarządzane, gdyż w przeciwnym razie pozostałyby niezamieszkane, nie mając przypisanego im zarządcy.

Nikt nie otrzyma władzy zanim nie udowodni, że sam potrafi podlegać władzy. Nikt nie dostanie udziału w Bożym, zarządzającym ziemią rządzie, dopóki nie nauczy się w obecnym życiu poddaństwa Bożemu autorytetowi oraz rządom Boga i Jezusa. Jest to bardzo ważna lekcja, zawarta w „Podobieństwu o dziesięciu minach”, z której należy wyciągnąć wnioski. Co ty byś uczynił? Czy wzrastałbyś, rozwijał się, starał się zakwalifikować i rozwijać swój duchowy charakter – pomnażać „miny”, aby było ich więcej niż na początku otrzymałeś? Czy Bóg otrzyma Swój „zysk” z tego, że zainwestował w ciebie? Albo może zakopiesz swój dar, a wraz z nim możliwość panowania w Królestwie Bożym?

Bóg patrzy na serce

W swojej broszurze pt.: „Co rozumiesz przez… NAWRÓCENIE “(„Just what do you mean… CONVERTION?“) w podtytule „Co robić?” („What to do?”) Herbert W. Armstrong oświadczył:

„Jeżeli dostrzegasz Chrześcijanina czyniącego zło, nie osądzaj go i nie potępiaj. Jest to sprawą Boga, nie twoją! Okaż współczucie i litość; nie znamy przecież wnętrza serca innych, tylko Bóg je zna!

Jeżeli ty sam potknąłeś się i upadłeś, nie zniechęcaj się! Podnieś się i przyj dalej!

Bóg patrzy na serce, postawę i intencje.

Tak długo, jak ktoś ma pragnienie iść z Nim, Bożą drogą i żałuje za przypadkowe grzechy, okazując skruchę i postanowienie poprawy oraz decyduje się wprowadzić do swojego życia Boże wytyczne, to nawet gdy się potknie, jeżeli wyzna swój grzech ze skruchą, będzie mu przebaczone. Jeżeli naprawdę pozostanie gorliwy w prowadzeniu Chrześcijańskiego życia, częstotliwość jego potknięć będzie się zmniejszała. Uczyni dobre postępy, pokonując przeszkody, wzrastając duchowo i wyrabiając w sobie prawy charakter Boży.

Jaka jest twoja postawa? Czy kiedy grzeszysz, przechodzisz nad tym obojętnie? Jeżeli tak, to znajdujesz się na niebezpiecznym gruncie. Czy usprawiedliwiasz się poprzez obwinianie innych? Nigdy nie może to usprawiedliwić twoich grzechów. Czy pragniesz iść Bożą drogą? Jeżeli tak, to jeszcze nie jest za późno. Odwróć się od grzechów, wyznaj je BOGU ze skruchą i popraw się! Uchwyć się niosącej ci pomoc ręki Chrystusa; podnieś się i idź dalej, pokonując przeszkody i wzrastając duchowo.

Jeżeli należysz do tych, co byli ochrzczeni i otrzymali dar Ducha Świętego, lecz nigdy nie pokutowałeś i nie okazałeś skruchy, a teraz naprawdę pragniesz wrócić na Bożą drogę, skontaktuj się z Bożym Sługą.

Lecz pamiętaj, jeżeli rzeczywiście opamiętałeś się i otrzymałeś przebaczenie, zapomnij o przeszłych grzechach i nie grzesz więcej. Apostoł Paweł pisał: „….zapominając o tym co za mną i zdążając do tego, co przede mną, zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie.” (Fil. 3:13-14).

Moze chcesz przeczytac: